Zdjęcie jest własnością portalu Naszemiasto.pl.
W czwartkowy wieczór, w poznańskiej Poema Cafe odbył się klimatyczny wernisaż. Bernard Mailer zaprezentował swoją najnowszą kolekcję biżuterii: Landrynkowe Wariacje. Jak sam powiedział jest to intensywny, radosny kolor w środku szarej i deszczowej jesieni.
I nie można się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Mocno nasycone, momentami jaskrawe kolory linek połączone z różnymi rodzajami pereł (od czarnej, czy "zwykłej" białej, do nieregularnej barokowej),
muszlanów i kryształów.
Niezwykle nowatorska kolekcja młodego projektanta spotkała się z dużym zainteresowaniem zebranych. Furorę zrobiły bransoletki i kolczyki z linek żeglarskich. Uroku nadawało im niezwykle misterne srebrne wykończenie.
Niezwykle nowatorska kolekcja młodego projektanta spotkała się z dużym zainteresowaniem zebranych. Furorę zrobiły bransoletki i kolczyki z linek żeglarskich. Uroku nadawało im niezwykle misterne srebrne wykończenie.
Sam Mailer był skromny i, jak przystało na artystę, lekko oderwany od rzeczywistości. Lawirował pomiędzy gośćmi odpowiadając na dziesiątki pytań dotyczących planów na nową kolekcję, inspiracji czy technik wykonania swoich oryginalnych naszyjników.
Każdy z 24 elementów Landrynkowych Wariacji jest niepowtarzalny. Każdy wykonany ręcznie, każdy trochę inny od następnego.
Red. Maria Muchin
Oto link pod którym można znajduje się fotorelacja: